Wszystkie klasy pierwsze naszej szkoły biorą udział w projekcie "Czytamy Rodzinne Historie" zaproponowanym przez portal internetowy "Czas Dzieci" i Instytut Książki.
Do tej pory uczniowie wzięli udział w czterech spotkaniach, a każde z nich to czytanie jednego rozdziału z książki "Wnuczka antykwariusza" Justyny Bednarek. Książka była prezentem dla pierwszaków z okazji pasowania na czytelnika.
Podczas pierwszych zajęć każdy uczeń zapisał na kolorowym listku swoje imię i nazwisko, by go potem przypiąć do styropianowego drzewa.
Rozmawialiśmy o tym czym jest drzewo genealogiczne. Dzieci wspominały swoich dziadków
i pradziadków. Każdy uczestnik otrzymał szablon drzewa genealogicznego i uzupełnił go podczas pierwszych zajęć. Niektórzy uczniowie uzupełniali swoje prace o imiona przodków po raz drugi, w czasie następnego spotkania.
Drugie zajęcia przyniosły dzieciom niespodziankę w postaci sześciu puszek z ukrytymi w nich przedmiotami. Było to nawiązanie do treści czytanej podczas zajęć książki, w której to dziadek głównej bohaterki, w sześciu puszkach po herbacie, zamyka ważne dla ich rodziny pamiątki i o nich opowiada.
Po przeczytaniu drugiego rozdziału uczniowie mogli zobaczyć, co znajduje się w pierwszej puszce. Były to miniaturowe książki ze zbiorów naszej biblioteki, a dzieci dowiedziały się, że w pozostałych pojemnikach znajdują się przedmioty związane z biblioteką, książką lub jej historią.
Tego dnia dzieci wykonały też swoje kapsuły czasu: ozdobiły farbami akwarelowymi duże białe koperty.
W puszce numer dwa uczniowie znaleźli figurki bohaterów literackich.
Dzieci odgadywały z jakich baśni pochodzą prezentowane maskotki, a musiały sięgnąć do ogromnego worka!!!
Każdy uczestnik na małej karteczce zapisał ważne dla siebie przedmioty. Karteczki zostały zamknięte w kapsułach czasu. Umówiliśmy się, że dzieci odbiorą je odchodząc ze szkoły (być może dopiero w ósmej klasie!!!)
Kolejne zajęcia to bardzo ciekawa historia zaginionego pierścionka, która rozgrywała się na ulicy Polnej w Warszawie, a więc w niedalekim sąsiedztwie naszej szkoły. Wzbudziło to wiele emocji wśród dzieci.
W puszce numer trzy znalazły się obsadki, stalówki i kałamarz. Rozmawialiśmy o tym, jak pisano wtedy, gdy nie było długopisów.
Uczniowie znają "Plastusiowy pamiętnik" Marii Kownackiej, i z tej książki wiedzą, że największą zmorą uczniów piszących stalówką były kleksy. Każdy uczestnik otrzymał zakładkę do książki, a na jej odwrocie kleksa z wybranego przez siebie kolorowego tuszu. Wydmuchany kształt przypominał zazwyczaj zwierzę i dlatego większość mogła przykleić do swojej postaci ruchome oczko.
Polecamy "Wnuczkę antykwariusza" Justyny Bednarek. To bardzo ciekawa książka.
C.d.n.
Ciekawe, co znajduje się w pozostałych puszkach?